Narkolepsja – co to jest, objawy, leczenie, przyczyny
Kiedy pojawia się problem zaburzeń snu pierwszym skojarzeniem bywa bezsenność, czasami nocne koszmary oraz brak ciągłości snu. Niewiele osób myśli o tym, że kłopoty może też sprawiać nadmierna senność, pojawiająca się nagle o każdej porze w ciągu dnia. Dzisiejszy wpis będzie poświęcony narkolepsji. Warto i o tym wspomnieć, choć przypadki nadmiernej senności zdarzają się znacznie rzadziej w porównaniu z bezsennością.
Czym jest narkolepsja
Nagłe napady senności określane są jako narkolepsja, a ich przyczyna do dziś nie została dokładnie poznana. Schorzenie objawia się głównie napadową potrzebą snu, której chory nie jest w stanie kontrolować, co prowadzi do zasypiania bez względu na sytuację. Przypomina to nieco wyłączenie światła. Chory rozmawia, je, kroi chleb, zmywa naczynia i nagle zapada w krótki sen.
Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby zrozumieć, że takie zachowanie podczas wykonywania pracy przy maszynie, otwartym ogniu czy chociażby podczas prowadzenia samochodu może grozić poważnymi konsekwencjami.
Objawy narkolepsji
Są takie, jak te opisane powyżej. To po prostu nagłe zasypianie w najdziwniejszych okolicznościach. Senność pojawiając się z nagła i znikąd. Narkolepsji mogą towarzyszyć dodatkowe objawy. Są to:
- katalepsja, czyli spadek napięcia mięśniowego, szczególnie w momentach podniecenia lub stresu. W takich sytuacjach osoba dotknięta narkolepsją (katalepsją) zachowując przytomność może po prostu osunąć się np. na ziemię,
- marzenia senne – to bardziej koszmary niż normalne sny. Ciekawe jest to, że osoby cierpiące na narkolepsję praktycznie od razu zapadają w fazę śnienia. Nie poprzedza tej fazy żadna faza bez snów (jak u osób zdrowych). Sny są bardzo realistyczne i często budzą strach,
- paraliż przysenny – to objaw pojawiający się przed zaśnięciem lub tuż po obudzeniu. Człowiek dotknięty takim paraliżem już nie śpi albo jeszcze nie śpi, a mimo to nie może się poruszyć tak, jakby był pogrążony we śnie.
Narkolepsja – przyczyny oraz leczenie
Podstawowym problemem związanym z leczeniem narkolepsji jest brak znajomości etiologii, ale również niemożność przewidywania ataków i brak jakichkolwiek zapowiedzi przed ich wystąpieniem. Chory zazwyczaj musi sobie organizować życie w taki sposób, który pozwoli wyeliminować do maksimum nieprzewidziane zagrożenia.
Narkolepsja nie jest chorobą wieku starszego, bowiem można ją zdiagnozować już u nastolatków. Jest nieuleczalna, ale samo jej występowanie nie wpływa na długość życia pacjentów, a jedynie wynikające z ataków wypadki mogą o tym decydować.
Jak wiele innych schorzeń, tak i to może przyjmować różne formy od lekkiej, polegającej jedynie na odczuwaniu wzmożonej senności, którą jednak chory jest w stanie opanować, po skrajne sytuacje, włącznie z tzw. katalepsją, czyli całkowitą utratą napięcia mięśniowego. W jej wyniku człowiek zachowuje się jak szmaciana lalka tracąc władzę nad ciałem.
Różna może być też dzienna liczba ataków senności oraz ich długość oscylująca w przedziale od kilku minut do pół godziny. Ciekawostką jest, iż wiele osób zapadając w sen nadal w sposób mechaniczny wykonuje podjętą czynność nie pamiętając po przebudzeniu, że spały. U narkoleptyków mogą się też pojawiać inne zaburzenia towarzyszące, jak halucynacje hipnagogiczne, czyli omamy słuchowe lub wzrokowe w momencie zasypiania czy paraliż przysenny.
Trudno powiedzieć, czy większym problemem bywa brak zdolności do zasypiania i nocne budzenie, czy też nagłe zapadanie w sen w trakcie wykonywania konkretnej czynności. Pierwsze zaburzenie wywołuje zmęczenie i ogranicza zdolność funkcjonowania, drugie może stać się przyczyną poważnego wypadku, a nawet zagrożenia życia.