Rytuał – sposób na bezsenność i lek na współczesność

Specyfiką naszej epoki jest odżegnanie się od wszelkich rytuałów. Hasłem dominującym dzisiaj jest spontaniczność. Czasem to dobrze, a czasem źle. Niestety bywa i tak, że spontaniczność równa się brak odpowiedzialności. Również rytuały religijne bardziej nas nudzą niż wciągają. Przed wiekami przepych liturgii przyciągał do kościołów, dziś większość ludzi oczekuje czegoś innego.

Kolorowe migawki

Te proste uwagi doprowadzają mnie do pewnej myśli, którą już o dłuższego czasu psychologowie poddają, jako sposób na bezsenność. Mimo, iż rytuał nas nudzi, to jednak nadal działa w jakimś stopniu na naszą podświadomość. Działa pewnie mniej, bo jesteśmy nieustannie bombardowani bełkotem medialnym i tysiącami bezwartościowych informacji. Emocjonujemy się tym, że jeden pan poseł opluł drugiego pana posła, tak jakby miało to jakieś znaczenie. Podobnie będzie z wygłupami sezonowych gwiazdek i aktorząt z Bożej laski. Zwie się te beztalencia celebrytami, zapewne z powodu nieznajomości własnego języka i jego nomenklatury. Już sam ten natłok kolorowych obrazków może prowadzić do bezsenności. Dzień w dzień przeciążamy nasz układ nerwowy.
Podobnie rzecz się ma z grami komputerowymi i nową pokusą w postaci filmów 3D. W takie gry grają już nie tylko dzieci, ale też wielu dorosłych. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie ma nic przeciwko temu. Kto lubi niech gra, ale miejmy umiar i świadomość, że tysiące kolorowych migających obrazów w specyficzny sposób pobudza nasz mózg. Sam wiem, jak źle się śpi po takiej dłuższej sesji grania na komputerze. Między innymi właśnie dlatego kilka lat temu zrezygnowałem z takich gier. Wolę się zdrowo wyspać.
Mógłbym się rozpisywać na temat tego, jak to technologia wyparła wartościową treść z mediów. Postanowiłem jednak sobie, że będę unikał nadmiernej krytyki. Przekazuję tylko to, co przekazać trzeba w związku z narastającym problemem bezsenności. Oto, gdy tak nas się bombarduje, nie podaje nam się też niczego nad czym nasz umysł mógłby się zatrzymać. Większość nie ma już najmniejszego pojęcia o powszechnych symbolach kulturowych. Ogłupiające filmy, programy, muzyka i gry doprowadzają do destabilizacji układu nerwowego.

„Kojąca rozmowa z najbliższymi”

Podam jeszcze jeden przykład. Większość moich sąsiadów nie rozmawia ze sobą, lecz po sobie krzyczy. Czasem nawet w środku nocy. Dodam, że oni już nawet nie wiedzą, że krzyczą. Dla nich to jedyna znana forma komunikacji. Wulgaryzmy zastąpiły nam zwykłe formy grzeczności będące wyrazem szacunku do innych. Rozmowa z bliską osobą rozładowuje stres. Pytanie tylko, czy my jeszcze ze sobą rozmawiamy. Większość społeczeństwa chodzi w jakimś dziwnym stanie roztrzęsienia psychicznego, a potem się dziwimy i zastanawiamy, skąd się bierze tyle kłopotów z bezsennością.

Przechodząc do rzeczy…

Proszę mi wybaczyć, tę krytykę współczesnego społeczeństwa, ale jak inaczej mam szczerze pisać o tym co widzę dookoła? Mogę podawać ugłaskane półprawdy i polecać zioła oraz inne środki na bezsenność. To ostatnie robię w innych artykułach. Na nic to jednak się nie zda, jeśli nie zlikwidujemy społecznych przyczyn bezsenności. Nie w całym społeczeństwie, bo to niemożliwe, ale przynajmniej ograniczymy ich wpływ w naszym własnym życiu. Tylko tak będziemy mogli naprawdę skutecznie sobie pomóc.
Zacząłem od rytuału i psychologii, a potem zagalopowałem się w ślepą uliczkę krytyki społecznej. Jednak takie dłuższe wyjaśnienie było konieczne, bym mógł wytłumaczyć rolę rytuału w walce z bezsennością.

Pewne rytuały są nam potrzebne i chronią naszą psychikę. Pomagają uporać się ze stresem i uspokoić. Co w ostateczności przekłada się też na lepszy sen i ogólny stan zdrowia. Korzystajmy też ze zdobyczy techniki, ale róbmy to z umiarem i rozsądkiem. Psychologowie podkreślają, że musimy wyrobić sobie nowe ciągi skojarzeń. Łóżko musi kojarzyć się ze spaniem. Nie należy w nim czytać ani oglądać telewizji. Nie można zabierać do niego laptopa.

Możemy zbudować sobie własny rytuał zasypiania. Może składać się na niego kąpiel i picie uspokajających ziół. W tym czasie nie włączajmy już telewizora. Możemy na chwilę zapalić sobie świece lub wykorzystać inne rzeczy, które uczynimy symbolami nocnego wypoczynku. To naprawdę nie jest trudne, a może dać sporo korzyści.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

84 − = eighty three